Dzięki pewnej osobie, z którą wymieniam masę smsów (jej mąż chyba nie jest zachwycony i twierdzi że to już uzależnienie:)) zostałam zmobilizowana do tego aby wrócić na bloga
więc wracam w dość skromnym wydaniu
niestety rączki prawie 4 latki nie są zbyt delikatne i notesik rozleciał się na drobne kawałki
a moja córka mądra bestia mówi mamo naprawisz mi
oczywiście, że naprawię tylko nie było już co:(
zrobiłam nowy
jest delikatny w odcieniach szaro-niebieskich i obowiązkowo baletnica
(odzyskana z poprzedniego Notesika)
nie jest różowy ale i tak uważam, że jest dziewczęcy i delikatny.